Rozdział 31
*** Oczami Harry'ego ***
Złapałem ją za przedramię, podniosłem i zsunąłem z niej leginsy.
- Harry przestań ! - na prawym pośladku miała siniaka. Odbitą rękę tego frajera. Mocno ją przytuliłem.
- Teraz mi wierzysz ? - prawie płakała.
- Cichutko kochanie. Załatwię to. Ufasz mi ?
- Ufam Ci. Weźmiesz mnie na ręce ? - uniosłem ją do góry. Oplotła mnie nogami w pasie i mocno się przytuliła.
- Kocham Cie skarbie. Najmocniej na świecie.
- Będziesz mnie zawsze bronił ?
- Tak. Zjedz kochanie. - posadziłem ją i konsumując obiad podziwiałem jej piękno.
- Baby idź na górę i nie schodź dopóki Cie nie poproszę dobrze ?
- Dlaczego ?
- Chłopaki przyjdą, muszę pogadać z Zaynem.
- Co jest w tej paczuszce ?
- Nic co powinno Cie interesować. - odpowiedziałem niezbyt grzecznie
- Ok.
- Mam coś dla Ciebie.
- Harry nie musiałeś..
- Muszę Cie rozpieszczać aniołku, żebyś ode mnie nie uciekła. Idź do
mojego gabinetu, rozpakuj prezent, weź sobie laptopa. - podałem jej
pakunek.
- Dziękuję. - cmoknąłem ją w policzek. Usłyszałem samochody
podjeżdżające pod dom, a Summer uciekła na górę.Wziąłem precle i piwo i
zaniosłem to do salonu. Wpuściłem moich przyjaciół do środka. Zajęli
miejsca na kanapach i fotelach, tylko ja stałem.
- Stary wszystko okej ? - zapytał mnie mulat.
- Nie Malik. Możesz mi powiedzieć dlaczego MOJA kobieta ma odbitą twoją
rękę na pupie ?! - chłopaki się wzdrygnęli, a on zerwał się na równe
nogi i pobiegł na górę. Chwila.. co on ? Moja Baby ! Całą czwórką
pobiegliśmy za nim. Wparowałem do gabinetu. Moja ukochana leżała pod
ścianą, a ten skurwiel stał nad nią z uśmieszkiem. Wycelowałem w niego
bronią.
- Odsuń się od mojej kobiety. - zaśmiał się i kopnął ją w brzuch.
Jęknęła cicho. Rzuciłem się na niego. Odsunąłem go od Summer, uderzyłem
kilka razy, a potem zabrali go chłopcy. Padłem obok niej na kolana.
- Kochanie..- próbowała podnieść się z podłogi .Pomogłem jej i mocno przytuliłem. Zaniosłem ją na dół i położyłem na kanapie tak, że jej głowa
spoczywała na moich kolanach. Obłożyłem jej buzię i brzuch lodem.
Przytuliłem się policzkiem do jej czoła. Uklęknął obok nas Liam.
- Harry mogę podwinąć jej koszulkę ? - niepewnie kiwnąłem głową. Payno
studiuje medycynę.Dotykał jej brzucha, a ja starałem się go nie zabić.
Louisa i Zayna nie było w pokoju.
- Summer - spojrzała na niego - boli Cie tak jakby od środka ?
- Nie. - oglądał policzek głaskając ją po brzuchu.
- Liam.. - jęknąłem bliski furii.
- Już Harry. - odwinął bluzkę na miejsce.
- Co jej jest ?
- Nic jej nie jest. Poboli i przestanie. Daj jej jakieś proszki czy coś
- Nie chcę. Jest okej. - podniosła się i usiadła obok mnie. Ona na serio
jest taka silna ? Czy umiera w głębi ducha ? - przez okno zobaczyłem w
ogrodzie Zayna i Lou. Tommo potrząsał mulatem coś mu tłumacząc. Mam
nadzieję, że przemówi mu do rozumu.
- Czemu nie przeprowadziłeś Monicy Niall ?
- Ma karę. - kiwnąłem głową, a Summer wbiła mi pazury w udo.
- Co ty robisz ?! - opieprzyłem ją.
- Nic.
- Idź na górę.
- Dobra Hazz zostaw ją. Wrócili Tommo z Zazą. Mulat stał w drzwiach balkonowych.
- Policzymy się później. - warknąłem na nią.
- Summer wszystko okej ? - klepnął ją w ramie.
- Tak Louis.
- To super. Wysłuchaj mnie. W sobotę zaczniemy pierwszą fazę naszego
planu. Pójdziemy do klubu tam, gdzie będzie nasza ofiara. Spróbuj go
sobą zainteresować, on zaproponuje Ci drinka. Wtedy odmów i daj mu to. -
wcisnął jej coś w rękę. - Poczekamy aż do Ciebie zadzwoni, a zadzwoni
na pewno. Zabajerujesz go przez telefon jak prostytutka, zażądasz od
niego 300 000 tysięcy za noc, a my to wszystko nagramy i potem będziemy
go szantażować. Wszystko jasne ?
- Tak.
- To się cieszę.
- Chłopaki jest jeszcze jedna sprawa. - wtrącił Liam.
- Jaka ?
- Jak będziemy ją nazywać.
- No Baby. - prychnął Niall.
- Nie ma kurwa mowy. Baby jest moje. - warknąłem.
- Nie wiem, Sami, Sam.. - kombinował Louis.
- Proponuję Black. - wtrącił Zayn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz