wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 49 

 Niesforne loczki opadły mu na czoło.
- Harry nie tutaj..
- Kochanie.. proszę. Potrzebuję tego. Zrób mi dobrze..
- Nie. - wtuliłam się w jego ramiona. Jęczał nieszczęśliwy jakieś przekleństwa. Złapałam w zęby jego dolną wargę.
- Jesteś cudowna. Kocham Cie nad życie kotku.
- Ja Ciebie też kocham Harry.
- Głodna ?
- Jak smok.
- Na co masz ochotę kochanie ? Zabiorę Cie na obiad. - wróciliśmy do jego gabinetu. Na biurku leżał stos papierów.
- Szefuńcio. - dokuczałam mu.
- Tobie będę rozkazywał jak Cie bzyknę.
- Pf.
- To co chcesz zjeść ? Tajska kuchnia, włoska ?
- Pizza.
- Widzę, że dużo Ci do szczęścia nie potrzeba.
- To chyba dobrze prawda ?
- Zrobię dla Ciebie wszystko Baby.
- Znowu zaczynasz z Baby.
- Baby ja nigdy nie przestanę. Która pizzernia ?
- Crusty's.
- Wiedziałem. - otworzył mi drzwi zapraszając do swojego samochodu.

*** Oczami Harry'ego ***

Patrzyłem jak moja ukochana Baby pałaszuje ogromny kawał  pizzy. Gładziłem wierzch jej dłoni z lekkim uśmiechem.
- No co ?! - zapytała w końcu.
- Nic. To po prostu urocze kiedy jesz coś większego od Ciebie.
- Spadaj. - przyciągnąłem ją do siebie i objąłem ramieniem.
- Dałbym Ci buzi, ale masz czosnkowy oddech.
- Świnio ! To od sosu. - cmoknąłem ją szybko w usta.
- Kolejny skradziony całus na konto Harry'ego. - przygryzłem płatek jej ucha spotykając się z jej gniewnym mruknięciem. Zapłaciłem i poszliśmy do samochodu.
- Harry ?
- Słucham kochanie ?
- Weź mnie do Lou.
- Nie.
- Ale
- Nie dyskutuj ze mną !
- Chciałam się spotkać z Eleanor.
- I podsłuchiwać o czym rozmawiamy. Kotku nie znam Cie od wczoraj.
- No, ale
- Jeżeli chcesz się spotkać z Eleanor to poproszę Lou, żeby przysłał ją do Ciebie.
- To nie możesz po prostu
- Skończ ze mną dyskutować bo powoli tracę do Ciebie cierpliwość Summer.
- Pierdolisz. Kochasz mnie.
- Kocham Cie, ale nie zamierzam być pobłażliwy.
- Jak na razie to jesteś drażliwy.
- Powiedziałem nie i przestań. - zaparkowałem pod domem.
- Kup sobie jakieś ziółka na uspokojenie Harry bo jesteś serio wkurzający. - trzasnęła drzwiami i weszła do domu. Japierdolekurwamać. Zakręciłem samochód i pojechałem do domu mojego przyjaciela. Drzwi otworzyła mi Eleanor.
- Hej Hazz.
- Hejj El, jest Lou ?
- Już na Ciebie czeka w salonie.
- Summer chciała się z Tobą zobaczyć.
- Pojadę do niej później. - zostawiła mnie w salonie, a sama uciekła na górę.
- Hazz.
- Louis o co chodzi ? Dlaczego nie mogłem wziąć Summer ?
- Nie chcę, żeby ona wiedziała kim jest ofiara.
- Kto to ?
- Spencer Miller. Brat Summer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz