Rozdział 36 część I
Harry pojechał do centrum i zaparkował pod hotelem Hilton. Pomógł mi wysiąść z samochodu. Poprowadził mnie za zakręt gdzie czekała już reszta.
- Summer słoneczko miło Cie widzieć.
- Dzięki Lou. Ciebie też.
- Posłuchaj słoneczko wejdziesz sobie spokojnie do środka. Usiądziesz przy barze, zamówisz drinka. Zapłacisz tą kartą kredytową. - podał mi ją.
- Udawaj smutną. - podpowiedział Liam.
- Ok.
- Masz tą karteczkę co Ci dałem ?
- Mam.
- Nie bój się Summer. Pilnujemy Cie. - Whow..Zayn mnie pociesza ?!
- Umm.. Dzięki Zaza. - odwróciłam się i powoli odeszłam. Dobra Summer dasz radę. Opuściłam głowę i kątem oka odnalazłam " ofiarę ". Siedzi bardzo blisko baru. Chooleraaa. Wyprostowałam się starając wyglądać atrakcyjnie. Patrzy na mnie. O Jezu. Zamówiłam jakiegoś bezalkoholowego drinka i udawałam smutną oglądając swoje paznokcie. Widzę Lou i Hazza. Jak dobrze.
- Co gnębi piękną panią ? - podniosłam wzrok. O BOŻE TO TEN FACET.
- Emm.. Mam problemy finansowe.
- Przy drinkach lepiej się rozmawia. - zamówił napoje, a ja zaczęłam się bać.
- Nie musi pan.
- Powiedz, o jakich problemach mówisz ? - położył rękę na moim kolanie. Obleśny świr. Wzdrygnęłam się przez jego dotyk.
- Mam dług w banku.
- Jak duży ?
- 50 tysięcy.
- Jak masz na imię Doll ?
- Mam na imię.. - spojrzałam na karteczkę, którą obracałam w palcach - Mam na imię Clara.
- Clara. Piękne imię dla pięknej dziewczyny. Wiesz Claro mogę rozwiązać Twój problem, ale chcę czegoś w zamian. - przesunął rękę po mojej nodze i lekko uścisnął udo.
- Proszę do mnie zadzwonić. - przesunęłam karteczkę po blacie i wstałam z miejsca.
- Wolałbym załatwić to teraz. - złapał mnie za przedramię i pociągnął przez salę. Paraliżował mnie strach.
- Proszę mnie puścić !
- Uspokój się. Troszkę się zabawimy. Zapłacę Ci.
- Nie chcę pana pieprzonych pieniędzy ! Proszę mnie puścić !
- Mam na Ciebie ochotę. - wepchnął mnie do jakiegoś pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz