wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 44

*** Oczami Harry'ego ***

Opuściłem dom z uczuciem odrzucenia. Chciałem jednego buziaka, a ona odrzuciła mnie jak psa. Splunąłem i wsiadłem do mojego auta. Kolesiowi oberwie się dwa razy mocniej. Dojechałem pod starą, opuszczoną fabrykę. Krew buzowała mi w żyłach. Zabiję go. Mięśnie były napięte jak nigdy. Wysiadłem z samochodu. Płatki śniegu roztapiały się na  mojej twarzy. Powoli podszedłem do mojej ofiary.
- Nick ?
- Kim do kurwy jesteś ?! Czekam tu na dziewczynę, spieprzaj.
- Tak się składa, że Summer należy do mnie. Kim jestem ? To zależy.
- Od czego ?!
- Jak wytrzymały jesteś. Mogę być napastnikiem lub mordercą.
- Nie wiedziałem, że ona kogoś ma.
- Teraz wiesz.
- Zmywam się stąd. - mruknął. Złapałem go za ramię i wymierzyłem pierwszy cios. Obudziła się moja bestia. Okładałem go uwalniając całą  furię, która sie we mnie zebrała. Ledwo jęczy.. Wystarczy Styles.
- Jedno słowo.. Jedno spojrzenie na moją kobietę i Cie zabiję. Wpakuję Ci cały magazynek w czoło. Rozumiesz ?! - kopnąłem go ostatni raz w twarz i odszedłem. Będę trzymał moją Baby w ramionach do końca życia. Podjechałem pod dom w momencie kiedy w sypialni zgasło światło. Mój aniołek idzie spać. Wziąłem szybki prysznic i cichutko wszedłem do sypialni. Przyciągnąłem ją do swojego torsu i oplotłem ją ramionami. Wymamrotała coś niezrozumiale.
- To tylko ja kochanie.. śpij.. - szepnąłem i delikatnie pocałowałem ją w skroń. Usnąłem wtulony w jej ciało. Śniło mi się, że mam córeczkę. Bawiłem się z nią w ogrodzie, ale nigdzie nie było mojej Baby. Instyktownie sprawdziłem ręką jej obecność. Co ?! Gdzie moja Baby ?! Zerwałem się i pobiegłem na dół.
- Summer.. - gotuje. Ulga ogarnęła moje ciało. Objąłem ja od tyłu w talii i chciałem pocałować w policzek, ale się odsunęła.
- Co to ma znaczyć ?!
- Oh nie.. wcale nie jestem wściekła.
- Kotku..
- Nie kotkuj mnie tutaj ! Wiesz co ? Będę w wiadomościach.
- Co ty zrobiłaś ?!
- Chcesz wiedzieć co zrobiłam ?!
- Mów ! W tym momencie !
- Wysadziłam w powietrze sklep. - szarpnąłem ją za przedramię zmuszając, żeby na mnie spojrzała. Satysfakcja wymalowana na jej buzi dodatkowo podniosła mi ciśnienie.
- To jakiś chory żart ?!
- Oglądaj wiadomości.
- Summer do jasnej cholery !
- Wysadziłam w jebane powietrze jebany sklep jebanym granatem od jebanego Zayna !
- Czy ty zdajesz sobie sprawę jakie to niebezpieczne ?! Mogło urwać Ci rękę, albo rozerwać Cie na strzępy !
- Więcej zabawy.
- Chciałaś się na mnie zemścić ?! Mogłaś w inny sposób ! Kurwa kobieto ja Cie zaraz zleję ! Nie wytrzymam ! Doigrałaś się. Zamknę Cie w tym jebanym domu pod stałą kontrolą ! Prosiłem jak dziecko. Tłumaczyłem, ale ty jak zawsze byłaś mądrzejsza. Nie dotarło. Czas na moje zasady !
- A co powiesz na nie ?! - z całej siły uderzyłem w szafkę nad jej głową.
- Jeszcze jedno słowo.. jedno słowo, a dostaniesz ty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz